Hymmm,
tą powieść odkopałam w księgarni „Tak czytam!” za błahą cenę, przyciągnął mnie
opis i ciekawa okładka.
Główna
bohaterka jest przyszłą przywódczynią klanu. Przygotowania do Unii trwają, a
ona jest coraz bardziej nie pewna swojego miejsca w tym wszystkim. Jest
rozerwana między miłością a przeznaczeniem. W osiemnaste urodziny zwiąże się z
Renem, władczym i stanowczym i seksownym przywódcą klanu Kary Nocy. Oczywiście
nic nie może być tak proste i w jej życiu pojawia się Shay, którego przeżycie
jest tak ważne dla Opiekunów.
#TeamRem!
Książka mnie wciągnęła interesujące
wątki, nie mogłam się oderwać. Lecz zawsze było coś irytującego, mianowicie
SHAY. Kolesia nienawidzę, ale oczywiście! Dajmy 2/3 gdzie czasu gdzie
spędzają razem, po prostu nosiło mnie. Calla też za bardzo mądra nie jest, no
ale cóż. Shay to już obłęd.
Książka mi się podobała i to bardzo
ale czas biegł zdecydowanie za szybko
OGÓLNA OCENA
Wątki: 4/5
Historia: 5/5
Postacie: 3/5
Język: 5/5
Całokształt 4/5
Razem: 17/25
ZACHĘCAM DO PRZECZYTANIA!
masz bardzo fajny blog, bardzo fajnie piszesz podoba mi się twój styl zapraszam również do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://apocalypsefallen.blogspot.com/